Raporty policyjne, Dokumenty

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Najzabawniejsze wpadki w raportach
policji
17 wrz, 15:32 Leszek Szymowski /
Onet.pl
Policja, fot. TVN 24
fot. TVN24
Oficjalny jħzyk wielu meldunkw, raportw i notatek strŇw prawa nie zmieniþ siħ od
epoki gþħbokiego PRL-u.
"PatrolujĢc ulicħ ze starszym sierŇantem X, poczuþem gwaþtownĢ potrzebħ oddania moczu, ktry
oddawszy, ujrzaþem wyþaniajĢcego siħ zza wzgrza figuranta podejrzewanego o czyn z art. 286 KK"
Î w ten sposb starszy posterunkowy Paweþ K. z ýodzi kilka lat temu pisemnie relacjonowaþ
zatrzymanie obywatela, ktrego uznaþ za poszukiwanego przestħpcħ. Po kilku godzinach okazaþo
siħ, Ňe sprawa jest pomyþkĢ, a zatrzymany czþowiek nie miaþ nic wsplnego z poszukiwanym
przestħpcĢ. Dlaczego wiħc wzbudziþ podejrzenia u funkcjonariusza? WyjaĻnia to dalsza czħĻę
notatki. "WybiegajĢc z krzakw, zauwaŇyþem, Ňe figurant krzyknĢwszy, zaczĢþ oddalaę siħ na mj
widok". Niefortunnie zatrzymany czþowiek zostaþ zwolniony do domu, a sprawa zakoıczyþa siħ. Tyle
tylko, Ňe jej akta wyglĢdaþyby znacznie bardziej powaŇnie, gdyby obaj patrolowi sprawħ opisali
zwiħŅle i merytorycznie, uŇywajĢc potocznie zrozumiaþych sþw.
Towar zwany jedzeniem
Ranga opisywanego zdarzenia i wzglħdnie maþo dotkliwe skutki dla zatrzymanego pozwalajĢ
potraktowaę caþĢ notatkħ humorystycznie. Ale obywatelom nie zawsze jest do Ļmiechu, gdy tym
samym jħzykiem pisane sĢ notatki w sprawach dotyczĢcych powaŇnych przestħpstw. Potwierdza to
przykþad mazowieckiego biznesmena, ktremu w 2003 roku uprowadzono dla okupu syna (chþopca
uwolnili pŅniej policjanci z Wydziaþu do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabjstw). Zdarzenie
miaþo miejsce w maþej miejscowoĻci w wojewdztwie mazowieckim. Doszþo do niego, gdy mþody
czþowiek spacerowaþ obok sklepu, w ktrym jego ojciec robiþ drobne zakupy.
Biznesmen natychmiast zgþosiþ sprawħ na policjħ. Zawiadomienie przyjĢþ od niego gruby sierŇant, w
wieku ponad 50 lat, ktry caþy protokþ spisywaþ na maszynie. I poprawiaþ zeznania biznesmena,
przekþadajĢc je na jħzyk policyjny. "Udaþem siħ do obiektu gastronomicznego w postaci sklepu
celem dokonania zakupu towaru konsumpcyjnego zwanego jedzeniem" Î od takiego zdania sierŇant
zaczĢþ opis zdarzenia. PŅniej byþo jeszcze lepiej: "Posþyszaþem brzħk tþuczonej szyby, a nastħpnie
dŅwiħk, ktry zidentyfikowaþem jako odgþos syna". Protokþ rozpoczyna akta Ļledztwa w tej
sprawie. PŅniej jest notatka do przeþoŇonego, w ktrej policjant kryminalny proponuje "zaczĢę od
ustalenia potencjalnych sprawcw", a obok widnieje podpis naczelnika "akceptujħ", ktry jednak
zostaþ zþoŇony do gry nogami.
Jak u Barei
Policyjne akta rojĢ siħ od humorystycznym notatek pisanych jħzykiem znanym z czasw komedii
Stanisþawa Barei. "ZauwaŇywszy nas, wskazany figurant kazaþ nam spierÈ, co niezwþocznie
uczyniliĻmy" Î napisaþ warszawski posterunkowy w notatce wyjaĻniajĢcej powody odstĢpienia od
interwencji. "Od legitymowanego czuę byþo silnĢ woı alkoholu, ktra jednak nie roztaczaþa siħ
wokþ" Î to z kolei notatka z legitymowania obywatela. Inny fragment, tym razem z warszawskiej
Pragi: "Poszkodowany twierdzi, Ňe ran doznaþ wskutek uderzenia torebkĢ w twarz zadanego przez
kobietħ, ktrĢ uprzednio zamierzaþ zgwaþcię, a ktra okazaþa siħ instruktorkĢ karate".
Trzeba jednak przyznaę, Ňe jħzyk notatek potrafi czasem oddaę brutalnĢ rzeczywistoĻę lepiej niŇ
jakiekolwiek wyjaĻnienia. "Na trawniku leŇaþ jak zwykle obok þawki znany mi Zygmunt J.
Wymienionego obywatela nie legitymowaþem, gdyŇ znam go osobiĻcie, a i tak wymieniony obywatel
nie nosi przy sobie dowodu osobistego, wiħc legitymowanie nie miaþoby najmniejszego celu.
Podany mu probierz trzeŅwoĻci nie zmieniþ koloru warstwy wskaŅnikowej, poniewaŇ Zygmunt J. nie
byþ w stanie nadmuchaę w probierz". Inny przykþad: "Z przeprowadzonego starannie wywiadu
Ļrodowiskowego wynikþo bezsprzecznie, Ňe Andrzej K. nie mgþ dokonaę wþamania, gdyŇ w czasie,
gdy ono siħ wydarzyþo, spaþ pijany w krzakach przy Rynku, a poza tym we wspomnianym tygodniu
najprawdopodobniej niczego nie ukradþ". BywajĢ jednak bardziej literackie sformuþowania. "Byþa
piħkna, ciepþa, listopadowa noc. Koþa radiowozu leniwie toczyþy siħ ulicami Ursynowa, mijajĢc
kolejne skrzyŇowania. Okoþo godziny 23 funkcjonariusze zauwaŇyli dwch podejrzanych mħŇczyzn
krħcĢcych siħ przy nowoczesnym samochodzie. DoĻwiadczony aspirant A. natychmiast rozpoznaþ w
nich poszukiwanych zþodziei. PraworzĢdni policjanci natychmiast przystĢpili do zatrzymania, ktre
dziħki ich odwadze juŇ po chwili zakoıczyþo siħ peþnym sukcesem" Î w ten sposb jeden z raportw
opisywaþ zatrzymanie zþodziei samochodowych na stoþecznym Ursynowie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agraffka.pev.pl