Rapsody, w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Stanis�aw Wyspia�skiRAPSODY HYMN, WIERSZEWirtualna Biblioteka Literatury PolskiejUniwersytet Gda�ski y Polska.pl y NASKTekst pochodzi ze zbior�w�Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej�Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Gda�skiego2 Ze zbior�w �Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej� Instytutu FilologiiPolskiej UGSPIS TRE�CIRAPSODY............................................................................................. 4KAZIMIERZ WIELKI.............................................................................. 4BOLES�AW �MIA�Y........................................................................... 35HYMN................................................................................................. 69WIERSZE........................................................................................... 71[DO LUCJANARYDLA]....................................................................... 71LA LEGENDE DUROI.......................................................................... 73[JAK�E� JA SI� USPOKOJ�].............................................................. 74[HEJ, LAS RYMANOWSKI ZA MG��] .............................................. 75NOTY DO �BOLES�AWA �MIA�EGO .............................................. 76[U ST�P WAWELU MIA� OJCIEC PRACOWNI�] ........................... 78[GDY NIE MOG� SI� ROZM�WI�] ...................................................78WIERSZYK WAKACYJNY (Do Leona St�powskiego) ....................... 78[GDY PRZYJDZIE MI TEN �WIAT PORZUCI�]............................... 80[NIECH NIKT NAD GROBEM MI NIE P�ACZE] .............................. 81KSI�DZU CZAYKOWSKIEMU........................................................... 82[PRZY WIELKIM CZYNIE I PRZY WIELKIM DZIELE] .................. 83[ZNAM Mʯ�W ODWA�NYCH S��W] ........................................... 83[I CI�GLE WIDZ� ICH TWARZE]...................................................... 83[DIE SONNE NIE TAK �WIECI JAK S�O�CE] ................................. 84[BY� U MNIE KTO�, DIREKT VON WIEN] ...................................... 85[JE�LI KTO NIE ROZUMIE CZEGO] ..................................................86DO TADEUSZA ESTREICHERA......................................................... 87[SATYRALITERACKA]....................................................................... 87[ACH, KRZYWDZISZ LUDZI]............................................................. 89[B�D� JAK METEOR � JAK B�YSKA�CE] ..................................... 90[NAPIS NAOBRAZIE].......................................................................... 90[POCIECHO MOJA TY, KSI��ECZKO] ............................................. 91[WYUCZONO PAPUG� WYRAZ�W O SZTUCE] ............................ 92[DO WILHELMAFELDMANA]........................................................... 93[O KOCHAM KRAK�W � BO NIE OD KAMIENI] ........................... 93WIERSZYD�O....................................................................................... 93[O MY�LI POLSKA, CZYLI� JU� OCKNIONA] ............................... 94NASK IFP UGZe zbior�w �Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej� Instytutu FilologiiPolskiej UG 3[B�G WAM ZAP�A�, KOLEDZY, ZA MI�O�� DLA SCENY]....... 95[POEZJO � WIECZNIE� CI� PO SPRZ�TACH SZUKA� TRZEBA] 96[WSZYSTKO ZA DUMNIE I WSZYSTKO ZA MA�O] ..................... 97[SI� TYSI�C TRZEBA I MOCY STU CZAR�W................................ 98[W CZYICH�E R�KACH BY�EM MANEKINEM]............................ 99[MORZE WENECKIE POD B��KITN� FAL�] ................................. 99[CZY PANU W OCZY KIEDY �MIER� ZAJRZA�A].............. 100[NA ODEBRANIE WAWELU]........................................................... 101[WESO�Y JESTEM,WESO�Y].......................................................... 102[CZY UWA�ACIE � W MGIE� ZAW�OCZY] ................................. 104[CZY WIADOMO�CI PAN CHCE, POZYTYWNYCH].................... 104[DO KAZIMIERZA RAKOWSKIEGO] .............................................. 105[TU BY�A PRZERWA � BURZA JU� UCICH�A] ........................... 105[WSZELKA WI�C PRO�BA MOJA I WO�ANIE] ............................ 106NASK IFP UG4 Ze zbior�w �Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej� Instytutu FilologiiPolskiej UGRAPSODYKAZIMIERZ WIELKIIWielko�ci! komu nazw� tw� przydano,ten t�gich si� od�ywia w sobie mocei dusz� trwa, wielokro� powo�an�,�wiec�c� w d�ugie narodowe noce;wi�c, cho� jej �wie�y gr�b op�akiwano,przemo�e �mier� i trumien g�az zdruzgoce;powstanie z martwych na narodu czelew nie�miertelno�ci kr�lowa� ko�ciele.IIW szkar�atach mi� spowito w z�otej trumnie ipochowano na wawelskiej g�rze,a tam sarkofag stawiono w marmurze, gdziez ber�em i w koronie spa�em dumnie; za�wszystkie stany w �a�obnej posturze,niejako p�aczki, zwraca�y si� ku mnie,nade mn�, nad ostatnim z rodu, wznosz�c lament.Wielko�� � ludowi przekazywa� m�j testament.IIII �ni�em �ycie mojego narodukr�lewskie, b��kitne, pogodne: jakros�y, pot�nia�y wie�e grodu,miasta olbrzymy, z mych czas�w wywodne, wS�awie, w szeregach przelicznych pochoduwiek�w... i lud�w wielo��; wszystkie zgodne;tak my�l je moja ��czy i zasila.Zda�o si�, �e si� nieba sk�on odchyla.NASK IFP UGZe zbior�w �Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej� Instytutu FilologiiPolskiej UG 5IVO snu! d�ugiego snu! O S�awo! S�awo!O Dolo ty! p�yn�ca wielk� rzek�!O Losie ty! wulkann� rwi�cy law�,O Wieki! � jak si� bezpowrotne wlek�...Pot�go! surm wojennych grzmi�ca wrzaw�.O �zy! te, co rado�ci� trys�e ciek�.O serce! � jak mi�o�cie �wiaty krusz�!O Snu, b�ogiego Snu! O S�awo-duszo!VZaszed�em w jakie� r�wniny przedwiecznebez kresu, ��ki stepowe, kwieciste;niebo nade mn� rozwi�o swe mlecznedrogi i gwiazdy pali�o z�ociste;gwiazdy poza mn� sz�y na drogi wsteczne,olbrzymie ko�a zakre�l�c koliste;a ja ��k stepem bezkresnym w Milczenieid� i ducha wiod� w zapomnienie.VIJu� poraz gwiazdy przede mn� zgasa�y,nad ��k� mglista zawis�a oponachmur p�owych, kt�re nieruchome sta�y.Obr�czne �wiat�a, zanim kt�re skona,t�czowo jeszcze na g�stwie mgie� dr�a�y,gasn�c; � ju� dal je ch�onie niesko�czona.Ju� kresy wieczne, dla dusz pastewniki,poj�ce woni� zi� � ju� i strumyki,VIIkt�rych srebrzysta woda, stalo-mleczna,wij� si�, splotne tysi�cznymi skr�ty,w stron�, gdzie d���, k�dy Rzeka-wiecznaZapomnie� � k�dy duch m�j zga�nie z j�ty;a� go Wyrocznia odrodzi s�oneczna,gdy b�dzie z trud�w �ywych wypocz�ty �NASK IFP UG6 Ze zbior�w �Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej� Instytutu FilologiiPolskiej UG......................................VIIIA przez te ��ki id� duszepochod�w ci�giem nieprzerwanym,a� wst�pi� w wody bia�e;a� hen przepad�e w wodne g�usze,odm�tem rwane niewstrzymanym,przepomn� �ycie ca�e; przepomn��ycia skarg i m�k, przepomn�kl�sk, pogn�bie�.IXI myj� brudy krwawe z r�k,a� czyste � do pog��bie�podziemnych zest�pi�.I jeszcze w mg�ach oparnych z ��kna darniach leg�e cia�a k�pi�;i id� dalej przemienionew stepy bezkre�ne, niesko�czone,a kwiaty im rosn�, gdzie st�pi�.XJu� przez te ��ki u po�owu drogirzeka przez grz�s�a p�yn�ca, rozlewna,a w�d rozlewem zwalaj�ca progiporost�w; � chocia� cicha, szybko wiewnapo ki�ciach kwiat�w, zwanych z�oto-g�ogi,kt�rymi �ciele si� ta ��ka rzewna �a w rzece p�ynie dziwnie tajna Si�aodmiany; � zasi� dusza, kt�ra pi�aXItej wody � Doli swojej zapominai jest zwolona z pet�w ziemskiej z�udy ioczyszczona � i ju� nie przeklinaani z�orzeczy, a wst�puje w cudy,NASK IFP UGZe zbior�w �Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej� Instytutu FilologiiPolskiej UG 7kt�rymi tamta �wi�cona kraina,i zdolna w nowe p�j�� �ywotne trudy,idzie... � Ju� chyl� nad letejskie brod�ag�ow� i czerpam pi�, ju� si�gam �r�d�a...XIIGdy naraz z wody wstaje wielka marai oczyma mnie uderza i wi��e,�e tak p�-ruchu stoj�: d�o� jak czara,ju� si�gaj�ca ust � ju� duchem ci���ku wodzie: � pami�� mi� odejdzie stara,a duch ju� nowe tchu zawi�zki l��e �gdy naraz g�os przeciwko mnie ogromny,�em si� pochyli� na brzeg nieprzytomny.XIIITopiel si� rzeczna, jak posta�, podnios�a;wytrysk, wodnymi strugami obwis�yw powietrzu, wstrz�sa� ponade mn� wios�ar�k, kt�re jako m�y�skie skrzyd�a trys�y,w wielkich rozp�dach, miec�c od si� trzos�adeszczowe kropel, co zanim rozprys�y,�wieci�y srebrem kul, a� w rzek� wpad�yna dno, wprz�g�ymi zje�one widziad�y.XIVPrzez jedn� chwil� by�a mi odkrytato� straszna i dno rzeki, co zd�biona,wodnist� ku mnie potwor� zakwita �i widz�: � spod�w �o�yska i �onaw namu�ach, glebie, �wirach � bo odwitaprzede mn� zwalna tajemnic przepona:jako tam wszystkie Z�a i Zbrodnie leg�yi jak jaszczury potworne ich strzeg�y.NASK IFP UG8 Ze zbior�w �Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej� Instytutu FilologiiPolskiej UGXVTak by�a mnoga twor�w cie�� sk��biona,cia� ludzkich, w�ych, pni�w, konar�w drzewnych,zaplataj�cych w tysi�czne ramionakamienne, ludzie te o twarzach rzewnych,o twarzach w bolu strasznym, kt�ry konawci��, pod pokryw� ci�k� rzek przelewnych �ten raz jedyny dla mnie ods�oniona. �I zrozumia�em, co chcia�em uczyni�,czerpaj�c wody �... zapomnie�: zawini�!XVIA ju� w�r�d g�uszy, bo tam p�yn� g�uche,jak Noc, te strugi w step, w odwieczne dalegromki g�os mary zbudzi� zawieruchei hucza� wichrem d�cy ponad fale,a grzmia�, �e sta�em si� jak twory kruche,kt�rym si� jawi duch nad nie pot�ny.M�wi�, a ryk po falach szed� daleko-si�ny:XVII�Wracaj!� � a oto g��bia rzeki jawna;duchy tam by�y uwi�zg�e w kamieniu,na wielkie m�ki wydane od dawna;wiekami wielu j�cz�ce w zamknieniukajdan � a rzeka ponad nimi s...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]