Rak nerki leczenie rozsianego raka nerki 2009, Medycyna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Współczesna Onkologia (2009) vol. 13; 3 (113–119)
Ze względu na szczególną oporność roz-
sianego raka nerki na dostępne metody
leczenia trwają poszukiwania skutecz-
nej metody postępowania z chorymi
o tym rozpoznaniu. Immunoterapia,
w Polsce głównie z użyciem interferonu
α
(INF-
α
), umożliwia wprawdzie wylecze-
nie kilku procent chorych, niemniej z po-
wodu stosunkowo małej skuteczności
ma ograniczone zastosowanie. Dzięki
wprowadzeniu do praktyki klinicznej le-
ków nowej generacji – inhibitorów kinaz
tyrozynowych i serynowo-treoninowych
oraz przeciwciał monoklonalnych – od-
powiedzi obiektywne można uzyskać
częściej. Chociaż leki z tej grupy zna-
miennie wydłużają czas wolny od pro-
gresji choroby nowotworowej, jednak ich
wpływ na całkowity czas przeżycia cho-
rych nie jest już tak oczywisty, a całko-
wite remisje raka nerki w trakcie terapii
to kazuistyka. Leczenie farmakologiczne
chorych na rozsianego raka nerki jest
nadal postępowaniem paliatywnym,
a jego głównym celem jest spowolnie-
nie postępu choroby nowotworowej
i, wtórnie, odsunięcie w czasie momen-
tu, gdy osiągnie ona krytyczne zaawan-
sowanie. Z tego powodu konieczne jest
poszukiwanie nowych strategii postępo-
wania. Jedną z nich jest leczenie sekwen-
cyjne – opcja atrakcyjna, ponieważ już
dostępna i o przewidywalnej i tolerowa-
nej toksyczności.
Niniejsza praca jest krótkim omówie-
niem zagadnienia.
Leczenie sekwencyjne chorych
na rozsianego raka nerki
Sequential therapy in treatment of patients
with metastatic renal cell carcinoma
Jakub Żołnierek
Oddział Onkologii, Europejskie Centrum Zdrowia w Otwocku
Wstęp
Powszechnie znanym problemem jest oporność przerzutowych zmian ra-
ka nerki na konwencjonalne metody leczenia. Do niedawna jedyną metodą
terapii choroby rozsianej przynoszącą jakikolwiek pozytywny efekt była im-
munoterapia lub chemioimmunoterapia – w Polsce typowo za pomocą ma-
łych lub średnich dawek dwóch cytokin: interferonu
α
(
interferon
α
– IFN-
α
)
i/lub interleukiny 2 (IL-2). Niestety, odsetek osób odnoszących korzyść z jej
stosowania sięga zaledwie 8–15%, a wpływ IFN-
α
na przeżycie chorych jest
ograniczony [1–3]. Biorąc pod uwagę określoną toksyczność cytokin oraz kosz-
ty ich zastosowania, zwłaszcza IL-2, immunoterapii nie podejmowano chęt-
nie. Dlatego pomimo długoletniego ich stosowania w praktyce, rola tych sub-
stancji w leczeniu raka nerki była dyskutowana. Obecnie oczywiste jest, że
immunoterapia ma pomimo tego miejsce w leczeniu raka nerki, a kluczem
jest umiejętna selekcja chorych, którzy mają zostać poddani tej formie lecze-
nia. Powinny to być osoby dotąd nieleczone farmakologicznie, z rozpoznaniem
jasnokomórkowego raka nerki po usunięciu guza pierwotnego w trakcie za-
biegu nefrektomii, rozsiewem choroby ograniczonym do płuc oraz korzyst-
nym rokowaniu w skali
Memorial Sloan-Kettering Cancer Center
(MSKCC),
zwłaszcza w dobrym stanie ogólnym. Dzięki takiemu postępowaniu odsetek
obiektywnych odpowiedzi zwiększa się do 15–25%, a średni całkowity czas
przeżycia chorych reagujących na leczenie wydłuża się o wiele miesięcy.
Dużym postępem na polu terapii raka nerki było wprowadzenie nowoczes-
nych leków z grupy inhibitorów kinaz tyrozynowych (
thyrosine kinases inhi-
bitors
– TKI) i serynowo-treoninowych (
serine-threonine kinases inhibitors
– STKI) oraz przeciwciał monoklonalnych.
Dzięki ich zastosowaniu można skutecznie hamować procesy molekular-
ne odpowiedzialne za powstawanie, proliferację i ekspansję komórek raka
nerki oraz neoangiogenezę. Zjawisko to wydaje się pełnić istotną funkcję
w patomechanizmie rozwoju raka nerki i jest ważnym celem dla nowych te-
rapii z użyciem białek monoklonalnych i małych molekuł. Następstwem po-
dania tych nowoczesnych leków jest także brak aktywności receptorów od-
grywających kluczową rolę w pobudzaniu tworzenia nowych naczyń
krwionośnych, a mianowicie: mitogenezy i migracji komórek śródbłonka, eks-
presji proteinaz biorących udział w przebudowie macierzy zewnątrzkomór-
kowej, zwiększonej przepuszczalności ściany naczyń i podtrzymania nowo
powstałych włośniczek [4].
Znaczna część tych zjawisk jest efektem zaburzonej aktywności specy-
ficznych receptorowych białek błonowych i kaskady uruchamianych przez
nie przemian, nad którymi naturalne mechanizmy obronne utraciły kontro-
lę [5–11], dlatego też zastosowanie terapeutyków ukierunkowanych na po-
szczególne ogniwa procesu stwarza szansę zahamowania postępu choroby
nowotworowej.
Słowa kluczowe: uogólniony rak nerki,
terapia ukierunkowana, inhibitory kinaz
tyrozynowych i serynowo-treoninowych,
przeciwciała monoklonalne, leczenie se-
kwencyjne.
Współczesna Onkologia (2009) vol. 13; 3 (113–119)
As metastatic renal cell carcinoma
(mRCC) is particularly resistant to
available treatment modalities there is
a strong need for development of new
strategies to be used in therapy
of patients with such diagnosis. Immuno-
therapy – in Poland typically based on
subcutaneous injections of interferon
α
– although having the ability to eradicate
tumour does so only in a small
percentage of patients. Because of its
relatively low efficacy the indications for
use of immunotherapy are restricted.
Thanks to the introduction of novel drugs
into clinical practice – tyrosine and
serine-threonine kinase inhibitors and
monoclonal antibodies – objective
responses are seen more often. Despite
their significant influence on progression-
free survival, the impact on overall
survival is not so clear and complete
remissions are casuistic. Pharmaco-
therapy of metastatic renal cell cancer is
still the palliative treatment, aimed at
decelerating tumour growth and delaying
the moment it reaches its critical burden.
For this reason it is crucial to look for new
strategies of care. One of them is
sequential therapy – an attractive option
available now and with predictive and
tolerant toxicity.
The paper provides a short discussion
of the problem.
Rzeczywiście tak jest. Zarejestrowane dotychczas leki nowej generacji
– sorafenib, sunitinib, bewacyzumab i temsirolimus, a także oczekujący na re-
jestrację ewerolimus – w trakcie kontrolowanych badań klinicznych wykaza-
ły większy w porównaniu z komperatorem odsetek odpowiedzi obiektywnych
i znamiennie dłuższy czas wolny od progresji choroby nowotworowej [12–16].
Co więcej, jakość życia chorych leczonych nowymi terapeutykami jest zna-
miennie większa w porównaniu ze stosowanymi poprzednio cytokinami [17].
Niemniej, ponieważ mechanizm ich działania polega głównie na hamowa-
niu proliferacji i neoangiogenezy, leki ukierunkowane wywierają przede wszyst-
kim efekt cytostatyczny. Dlatego większość z badań rejestracyjnych nie do-
wiodła pozytywnego wpływu tych leków na całkowity czas przeżycia chorych
na rozsianego raka nerki, a całkowite remisje zmian nowotworowych są wy-
jątkowo rzadkie.
W tej sytuacji potrzebne są nowe rozwiązania. Opcji jest kilka – od mody-
fikacji schematów administrowania i zmiany dawek dostępnych dziś leków,
poprzez ich kojarzenie lub stosowanie sekwencyjne, po wprowadzanie no-
wych preparatów. Otwarta pozostaje także kwestia odpowiedniego momen-
tu, w którym powinno zostać podjęte farmakologiczne leczenie przyczyno-
we [18].
Dotychczasowe doświadczenia z leczeniem sekwencyjnym
rozsianego raka nerki
Leczenie sekwencyjne to jedna ze strategii dającej szansę na poprawę wy-
ników leczenia chorych na rozsianego raka nerki. Pozostałe opcje, choć nie-
wątpliwie ważne, mają obecnie z różnych powodów ograniczone zastosowa-
nie.
Obecnie nie można stwierdzić, że doświadczenia leczenia sekwencyjnego
lekami nowej generacji są bogate. Tak naprawdę koncepcja wcale nie jest no-
wa – w onkologii w ogóle, a także w leczeniu chorych na raka nerki.
W rzeczywistości pomysł ten jest realizowany od początku „ery” terapii
ukierunkowanych. Oba najwcześniej zarejestrowane preparaty – Nexavar
i Sutent – pomyślnie przeszły testy kliniczne w leczeniu drugiego rzutu po nie-
powodzeniu immunoterapii opartej o cytokiny. Mowa o badaniach odpowied-
nio: BAY 43-9006/11213 (TARGET) oraz badaniu 1006.
Pierwsze z nich firma Bayer przeprowadziła jako podwójnie ślepe, kontro-
lowane placebo badanie III fazy z użyciem sorafenibu (wtedy jeszcze BAY
43-9006) u chorych na rozsianego raka nerki z małym bądź średnim ryzy-
kiem wg powszechnie stosowanej skali prognostycznej MSKCC [12]. Ogółem
do badania włączono 903 osoby. Miało ono dostarczyć danych dotyczących
całkowitego czasu przeżycia chorych (
overall survival
– OS), czasu wolnego
od progresji (
progression-free survival
– PFS), najlepszych odpowiedzi, jakie
udało się uzyskać oraz profilu działań ubocznych związanych z terapią.
Po wstępnej analizie zgromadzonych danych dotyczących bezpieczeństwa
i efektywności leczenia (styczeń 2005 r.) stwierdzono znamienne statystycz-
nie różnice w PFS przy tolerowanej toksyczności Nexavaru na korzyść tego
ostatniego (5,5
vs
2,8 mies.,
p
< 0,01; współczynnik ryzyka dla progresji cho-
roby w trakcie leczenia Nexavarem 0,44). Podjęto decyzję o włączeniu wszyst-
kich chorych z ramienia placebo mogących podjąć leczenie do grupy otrzy-
mującej lek aktywny (
crossover
). Po kolejnej analizie okresowej, jaką
przeprowadzono w maju 2005 r., ustalono, że Nexavar zmniejsza ryzyko zgo-
nu chorych (
p
= 0,02, współczynnik ryzyka zgonu w ramieniu Nexavaru wy-
niósł 0,72), oferując 10% obiektywnych odpowiedzi w porównaniu z 2% w ra-
mieniu placebo kosztem umiarkowanej toksyczności i pozwalając na tzw.
kontrolę przebiegu choroby (
disease control rate
– DCR) rzędu blisko 80%.
Mediana całkowitego czasu przeżycia chorych w trakcie leczenia Nexavarem
wyniosła 19,3 mies. i choć była dłuższa niż w grupie placebo (15,9 mies.), to
różnica ta nie osiągnęła znamienności statystycznej. Prawdopodobnie stało
się tak ze względu na wspomnianą już możliwość przeprowadzenia
crossover
i przejścia części chorych z ramienia placebo do grupy otrzymującej lek badany.
Key words: metastatic renal cell cancer,
targeted therapy, tyrosine and serine-
threonine kinase inhibitors, monoclonal
antibodies, sequential therapy.
Leczenie sekwencyjne chorych na rozsianego raka nerki
115
Badanie 1006 zaprojektowano i przeprowadzono jako
otwarte jednoramienne i wieloośrodkowe badanie klinicz-
ne II fazy z sunitinibem w leczeniu chorych na rozsianego
raka nerki, także po niepowodzeniu immunoterapii. Wyniki
opublikowano w czerwcu 2006 r. [13].
Od lutego do listopada 2004 r. do badania włączono
106 chorych na uogólnionego raka nerki spełniających kla-
syczne kryteria kwalifikacji, którzy nie odnieśli korzyści z le-
czenia cytokinami. Jednocześnie zweryfikowano wyniki jed-
noośrodkowego badania II fazy o podobnej konstrukcji.
W badaniu tym leczenie prowadzono do momentu progre-
sji choroby nowotworowej, znaczącej toksyczności lub wy-
cofania przez pacjenta zgody na kontynuowanie terapii.
U 10 z 36 osób, u których stwierdzono częściowe remisje
choroby nowotworowej (ocena wg kryteriów RECIST doko-
nana przez niezależny zespół radiologów), doszło do nastę-
powej progresji, niemniej jednak nie udało się ustalić me-
diany czasu trwania odpowiedzi. Mediana całkowitego czasu
wolnego od progresji wyniosła 8,3 mies. (95% CI 7,8–14,5
mies.). Mediany całkowitego czasu przeżycia nie osiągnię-
to, przy czym 6-miesięczne całkowite przeżycie osiągnę-
ło 79% chorych (95% CI 70–86%). Ustalono, że odsetek od-
powiedzi (
objective response rate
– ORR) na terapię
Sutentem w II rzucie leczenia wyniósł 34%, u dalszych 29%
chorych uzyskano stabilizację choroby nowotworowej. Śred-
ni całkowity czas przeżycia chorych w grupie badanej był
na tyle długi, że w momencie prowadzenia analizy nie osią-
gnięto jego mediany.
Na podstawie omówionych wyżej wyników badań sora-
fenib i sunitinib uzyskały rejestrację w leczeniu drugiego
rzutu chorych na zaawansowanego raka nerki, którzy nie
odnieśli korzyści z immunoterapii cytokinami.
Sytuację dodatkowo zmieniły wyniki rozpoczętego
w 2004 r. badania z randomizacją III fazy AVOREN [14]. Je-
go celem była ocena skuteczności i bezpieczeństwa skoja-
rzenia Avastinu w dawce 10 mg/kg m.c. i IFN-
α
(9 mln jed-
nostek międzynarodowych, 3 razy w tygodniu podskórnie,
9 MIU TIW
s.c
.) w porównaniu z IFN-
α
(9 MIU TIW
s.c
.) jako
terapią pierwszego rzutu u chorych na jasnokomórkowego
mRCC. Do leczenia kwalifikowani byli chorzy z korzystnym
i pośrednim rokowaniem wg skali Motzera (MSKCC), pod-
dani wcześniej zabiegowi usunięcia guza pierwotnego,
u których nie stwierdzano przerzutów raka nerki do ośrod-
kowego układu nerwowego. Leczenie kontynuowano
do stwierdzenia progresji choroby nowotworowej. W trak-
cie badania ocenie poddano: całkowity czas przeżycia cho-
rych, czas wolny od progresji i czas do progresji choroby no-
wotworowej, częstość występowania obiektywnych
odpowiedzi na leczenie oraz profil toksyczności terapii.
Od czerwca 2004 r. do października 2006 r. do badania włą-
czono ogółem 649 chorych w 101 ośrodkach na całym świe-
cie. Pomimo że leczenie było tolerowane dość dobrze, a na-
silenie objawów ubocznych umiarkowane, 12% chorych
w ramieniu IFN-
α
i 28% chorych leczonych skojarzeniem
IFN-
α
2a/Avastin musiało przerwać leczenie z powodu tok-
syczności. Stwierdzono, że połączenie dwóch leków, tj. Ava-
stinu i IFN-
α
2a znamiennie wydłużyło średni czas wolny
od progresji (10,2
vs
5,4 mies. na korzyść leczenia skojarzo-
nego; HR = 0,63;
p
< 0,0001) oraz zwiększyło odsetek obiek-
tywnych odpowiedzi z 12,4% w ramieniu IFN-
α
na 30,6%
(
p
< 0,0001) dla obu leków stosowanych jednocześnie. Po-
nadto, stwierdzono trend (
p
= 0,067) pozytywnego wpły-
wu stosowania połączenia obu leków na średni całkowity
czas przeżycia chorych. Co prawda, nie dowiedziono zna-
miennego statystycznie wpływu skojarzenia leków na po-
prawę mediany całkowitego czasu przeżycia chorych w po-
równaniu z samym IFN-
α
, ale prawdopodobnie stało się tak
dlatego, że większość chorych, u których stwierdzono pro-
gresję choroby nowotworowej i którzy zostali wyłączeni
z badania, otrzymało następnie leczenie kolejnego rzutu le-
kami ukierunkowanymi [18]. W trakcie analizy stwierdzono
ponadto, że zmniejszenie dawki IFN-
α
z 9 na 3 MIU TIW
s.c.
znakomicie poprawia tolerancję przy zachowaniu korzyst-
nego efektu terapeutycznego.
Z perspektywy czasu okazało się, że badanie AVOREN
dowiodło korzyści płynących ze wzbogacenia immunotera-
pii jako leczenia pierwszej linii o nowoczesny lek, jakim jest
humanizowane przeciwciało IgG anty-VEGF (
vascular en-
dothelial growth factor
).
Rok 2008 przyniósł publikację wyników wieloośrodko-
wego badania fazy II oceniającego bezpieczeństwo i efek-
tywność leczenia sunitinibem chorych na rozsianego raka
nerki po niepowodzeniu leczenia bewacyzumabem (Avasti-
nem) kojarzonym z IFN-
α
[19]. Dodatkowo, w trakcie badania
przeprowadzono ocenę dynamiki stężeń VEGF-A, VEGF-C, roz-
puszczalnego receptora VEGF-3 ([sVEGFR]-3) oraz łożysko-
wego czynnika wzrostu (
placental growth factor
– PGF) ja-
ko biomarkerów predykcji odpowiedzi na leczenie
sunitinibem. Celem pierwszorzędowym było ustalenie od-
setka obiektywnych odpowiedzi na leczenie (ORR) a celami
drugorzędowymi: czasem wolnym od progresji choroby no-
wotworowej (PFS) czasem trwania odpowiedzi na leczenie
(
duration of response
– DR), całkowitym czasem przeżycia
chorych (OS) oraz toksycznością leczenia. Chorzy (
n
= 61)
byli leczeni standardowym schematem i dawką sunitinibu,
tj. 50 mg dziennie w cyklu 6-tygodniowym (4 tyg. leczenia,
następnie 2 tyg. przerwy).
Odsetek obiektywnych odpowiedzi na leczenie wy-
niósł 23% (95% CI 13,2–35,5%). Stwierdzono, że mediana
PFS to 30,4 tyg. (95% CI 18,3–36,7 tyg.), mediana DR wynio-
sła 44,1 tyg. (95% CI 25,0–102,7 tyg.), a mediana OS 47,1 tyg.
(95% CI 36,9–79,4 tyg.). Leczenie było dobrze tolerowane,
a działania uboczne terapii typowe dla Sutentu, włączając
w to umiarkowane uczucie osłabienia ogólnego, nadciśnie-
nie tętnicze i reakcję skórną ręka-stopa. Co więcej, ustalo-
no, że wyjściowo mniejsze stężenia sVEGFR-3 i VEGF-C by-
ły związane z lepszą odpowiedzią na prowadzone leczenie
– wydłużenie PFS i zwiększenie ORR – zatem białka te mo-
gą być wartościowymi markerami predykcyjnymi. Uznano,
że zastosowanie Sutentu u chorych, u których leczenie Ava-
stinem wiązało się z utratą kontroli nad chorobą nowotwo-
rową, jest bezpieczne i skuteczne. Ponadto, badanie dowio-
dło, że sunitinib hamuje przesyłanie sygnału przez szlaki
odpowiedzialne za oporność na bewacyzumab.
Wraz z upływem czasu i rosnącym doświadczeniem
w stosowaniu leków, problemem w praktyce klinicznej sta-
ła się oporność na leczenie inhibitorami kinaz tyrozynowych.
Może to być oporność pierwotna lub wtórna, co nieco sze-
116
współczesna
onkologia
rzej omówiono poniżej. Powstaje pytanie: czy do przełama-
nia obserwowanej oporności wystarczy inny inhibitor kinaz
tyrozynowych, czy też konieczny jest lek o odmiennym me-
chanizmie działania? Dane dostępne obecnie nie pozwala-
ją na udzielenie prostej odpowiedzi. Decyzje muszą uwzględ-
niać specyficzną sytuację, w jakiej znalazł się konkretny
chory, ponieważ obie opcje mogą okazać się skuteczne.
Dotychczas opublikowano wyniki dwóch retrospektyw-
nych analiz, które stwierdzają, że w przypadku progresji ra-
ka nerki w trakcie leczenia inhibitorem kinaz tyrozynowych
można uzyskać dodatkową korzyść terapeutyczną stosując
inny lek z tej grupy – w przypadku tych publikacji sunitinib
po sorafenibie.
W pierwszej analizie [20] grupa 49 chorych poddana zo-
stała leczeniu sekwencyjnemu sorafenibem, a następnie su-
nitinibem (ramię A,
n
= 29) lub sekwencją odwrotną (ramię
B,
n
= 20). Mediana czasu trwania stabilizacji choroby no-
wotworowej w ramieniu A wyniosła 20 tyg. w porównaniu
z 9,5 tyg. w ramieniu B, podczas gdy mediana czasu do dru-
giej progresji (liczona od momentu rozpoczęcia terapii pierw-
szym lekiem) wyniosła odpowiednio 78 i 37 tyg. (RR = 3,0,
p
= 0,016), dowodząc większej skuteczności leczenia suni-
tinibem po progresji w trakcie leczenia sorafenibem. Media-
ny czasu całkowitego przeżycia w grupie A i B wyniosły 102
vs
45 tyg. (
p
= 0,061).
Wyniki i wnioski płynące z drugiej analizy [21] są podob-
ne. W grupie 90 chorych na rozsianego raka nerki u 68 osób
zastosowano sorafenib, a następnie, po stwierdzeniu pro-
gresji, sunitinib. Pozostałych 22 chorych było leczonych se-
kwencją odwrotną. Mediana czasu wolnego od progresji
choroby nowotworowej w grupie pierwszej wyniosła 26 tyg.,
podczas gdy w grupie drugiej – 22 tyg.
Obie analizy mają charakter retrospektywny i przepro-
wadzono je na stosunkowo nielicznych grupach, dlatego też
powinny być traktowane ostrożnie, będąc dobrym punktem
do konstruowania hipotez badawczych dla kontrolowanych
analiz o charakterze prospektywnym.
Lekami o odmiennym niż TKI mechanizmie działania są
inhibitory kinaz serynowo-treoninowych. Poprzez wiązanie
z cytozolowym kompleksem utworzonym z połączenia biał-
ka FK506 z innym – FKBP-12, leki te hamująco wpływają
na mTOR (
mammalian target of rapamycin
) – kinazę pełnią-
cą funkcję regulatorową w cyklu komórkowym. W ten spo-
sób doprowadzają do zahamowania translacji kluczowych
białek regulatorowych fazy G1 cyklu komórkowego poprze-
dzającego replikację, uniemożliwiając tym samym przejście
komórki do fazy S.
W 2008 r. opublikowano wyniki kontrolowanego place-
bo badania z randomizacją III fazy, oceniającego skutecz-
ność ewerolimusu (RAD 001) u chorych na uogólnionego ra-
ka nerki i z progresją po leczeniu inhibitorami kinaz
tyrozynowych szlaku VEGF – sunitinibem, sorafenibem lub
oboma lekami [16]. Chorych zrandomizowano w stosunku
2 : 1 do ramienia ewerolimusu (10 mg dziennie,
n
= 272) lub
placebo (
n
= 138), a następnie stratyfikowano pod wzglę-
dem rokowania (skala MSKCC) i zastosowanego uprzednio
leczenia. Celem pierwszorzędowym badania było określe-
nie czasu wolnego od progresji choroby nowotworowej (oce-
na wg kryteriów RECIST dokonana przez niezależny zespół
radiologów). W trakcie drugiej analizy okresowej stwierdzo-
no znamienne różnice w częstości progresji choroby nowo-
tworowej na korzyść leku badanego (37
vs
65%,
HR = 0,3, 95% CI 0,22–0,4,
p
< 0,0001) oraz mediany czasu
wolnego od progresji nowotworu – 4,0 (95% CI 3,7–5,5)
vs
1,9 (1,8–1,9) mies. Leczenie było dobrze tolerowane – naj-
częstszymi działaniami ubocznymi terapii były: zapalenie
błony śluzowej jamy ustnej (40% chorych leczonych ewe-
rolimusem), wysypki (25%), ogólne uczucie zmęczenia (20%),
ale generalnie były one nieznaczne lub umiarkowane. Naj-
poważniejszym działaniem niepożądanym było
pneumoni-
tis
(8 przypadków o natężeniu 3 NCI – CTC).
Ewerolimus oczekuje na rejestrację do leczenia osób
z uogólnionym rakiem nerki i z progresją po leczeniu inhi-
bitorami kinaz tyrozynowych, której należy spodziewać się
w przeciągu najbliższych kilku miesięcy.
Na podstawie opublikowanych wyników kontrolowanych
badań klinicznych II i III fazy, z których część omówiono,
opracowano algorytm optymalnego postępowania z chory-
mi na rozsianego raka nerki (tab. 1.) oraz propozycje lecze-
nia sekwencyjnego (ryc. 1.).
Tabela. 1. Standard postępowania w mRCC (na podstawie badań
II/III fazy)
Table 1. Standard of care in mRCC
(
metastatic renal cell carcinoma
;
according to Phase II and III trials
)
Populacja
III faza
I rzut
korzystne i pośrednie
bewacyzumab + IFN-
α
leczenia
rokowanie w skali MSKCC
IFN-
α
sunitinib
niekorzystne rokowanie
temsirolimus
w skali MSKCC
sunitinib
II rzut leczenia
po cytokinach
sorafenib
po VEGFr TKI
ewerolimus
po mTOR STKI
szacowany
PFS (mies.)
bewacyzumab + IFN-
α →
sorafenib
→
sunitinib
→
ewerolimus 26,1
bewacyzumab + IFN-
α →
sunitinib
→
sorafenib
→
ewerolimus 27,3
Ryc. 1. Propozycje leczenia sekwencyjnego (Escudier) [25]
Fig. 1. Proposal of sequential therapy scheme
(
Escudier BJ
) [
25
]
Leczenie sekwencyjne chorych na rozsianego raka nerki
117
Dyskusja
Wprowadzenie nowych leków to spektakularny postęp
w terapii rozsianego raka nerki. Ważne jest zwiększenie od-
setka chorych odpowiadających na leczenie – czy to dzięki
uzyskaniu odpowiedzi obiektywnej, czy stabilizacji zmian
przerzutowych. Sukcesem jest znamienne statystycznie, ale
co ważniejsze, klinicznie, wydłużenie czasu wolnego od pro-
gresji choroby nowotworowej, lepsza tolerancja leczenia
– częściej umożliwiająca normalne funkcjonowanie – i lep-
sza jakość życia chorych w trakcie trwania terapii.
Choć w większości przypadków nie udało się z mocą sta-
tystyczną udowodnić pozytywnego wpływu leków nowej
generacji na czas przeżycia chorych, wystarczy sięgnąć
do danych historycznych i raportowanych obecnie.
Przed wprowadzeniem do praktyki klinicznej leków ukie-
runkowanych, tj. w erze immunoterapii, mediana czasu cał-
kowitych przeżyć chorych na rozsianego raka nerki sięgała
ok. 12–14 mies. Obecnie wartości te ulegają niemal podwo-
jeniu. Z powodów wymienionych wyżej nowe leki zastępu-
ją lub uzupełniają immunoterapię jako metodę starszą i nie-
doskonałą. Preparaty sorafenibu (Nexavar) i sunitinibu
(Sutent), bewacyzumabu (Avastin) i temsirolimusu (Torisel)
zarejestrowano już do leczenia chorych na raka nerki na te-
renie Stanów Zjednoczonych i Europy, a ewerolimus uzyska
taką rejestrację w ciągu najbliższych miesięcy.
Prowadząc leczenie ukierunkowane, nie można jednak
zapominać, że leczy się paliatywnie. Walczy się o wydłuże-
nie czasu przeżycia chorego, starając się zahamować po-
stęp nowotworu, umożliwić normalne funkcjonowanie
w warunkach domowych – ale „odkłada się” problemy
na później.
Problemy te zwykle zaś wiążą się ze zjawiskiem oporno-
ści na leczenie inhibitorami kinaz tyrozynowych – coraz czę-
ściej pojawiającym się w praktyce klinicznej. W tej sytuacji
ma ono zwykle charakter wtórny, czyli przyjmuje postać pro-
gresji choroby nowotworowej, która następuje po wstęp-
nych sukcesach terapii – nawet po uzyskaniu obiektywnej
odpowiedzi w trakcie leczenia. Odmienną i trudniejszą
z punktu widzenia terapii sytuacją jest oporność pierwot-
na. Jest to stały, niepohamowany wzrost guza pomimo za-
stosowania TKI.
Mechanizm molekularny opisywanych zjawisk jest od-
mienny. W oporności pierwotnej mamy do czynienia z sy-
tuacją, w której wzrost guza wynika prawdopodobnie z pa-
tologicznej aktywności ścieżek przesyłu sygnałów innych
niż hamowane przez typowe inhibitory kinaz tyrozynowych
(zależnych od szlaków kinaz związanych w receptorami
VEGF, PDGF,
stem cell factor
, czyli KIT, FLT-3 i RET). W opor-
ności wtórnej mamy do czynienia z uruchomieniem i na-
stępową dominacją alternatywnych mechanizmów mole-
kularnych, prowadzących do dalszej progresji nowotworu
chociażby drogą tzw. ucieczki angiogennej – zmianie w od-
powiedzi na bodziec ścieżek przesyłu sygnału, umożliwia-
jącej tworzenie nowych naczyń odżywczych dla guza.
W tej sytuacji sięgnąć można po różne rozwiązania, po-
nieważ opcji jest kilka.
Pierwszą jest modyfikacja schematów administrowania
i zmiana dawek dostępnych dziś leków.
Inną, skuteczną formą przełamywania oporności może
być stosowanie skojarzeń leków. Opcja ta teoretycznie po-
winna sprawdzać się w przypadku pierwotnej oporności
na leki ukierunkowane. Istnieją różne strategie łączenia te-
rapeutyków. Pierwsza to kojarzenie „pionowe”, czyli jedno-
czesna blokada tego samego szlaku metabolicznego na róż-
nych poziomach poprzez atakowanie specyficznych,
a odmiennych dla poszczególnych podawanych molekuł, ce-
lów. Druga koncepcja to „kojarzenie poziome”. Polega ono
na blokowaniu różnych ścieżek przesyłu sygnału w komór-
ce. W planowaniu przyszłego leczenia kojarzącego nowo-
czesne leki istotnym będzie również rozważenie, nazwijmy
to, komórkowego punktu uchwytu dla danego preparatu.
Otóż leki, których głównym mechanizmem działania jest
hamowanie neoangiogenezy, wywierają wpływ na pericyty
i komórki endotelium, a w mniejszym stopniu na komórki
raka nerki. Z kolei te hamujące proliferację ukierunkowane
będą głównie na komórki nowotworowe guza.
Problemem, który wiąże się ze strategią leczenia skoja-
rzonego, jest toksyczność połączeń lekowych.
Obecnie znane są wyniki badań fazy I, w których ocenia-
no skojarzenia bewacyzumabu z temsirolimusem
(ASCO 2007), sorafenibem (ASCO 2008) [22] i sunitinibem
(ASCO 2008) [25]. W przypadku sorafenibu wiadomo już, że
konieczna jest redukcja dawki leku, a badanie oceniające
możliwość łącznego stosowania Avastinu z Sutentem mu-
siało zostać przerwane z powodu poważnych działań nie-
pożądanych. Podobny problem spowodował konieczność
przerwania badania I fazy oceniającego łączne stosowanie
temsirolimusu z sunitinibem (ASCO 2008) [24]. Na wyniki
badań fazy II trzeba jeszcze poczekać.
Wprowadzanie nowych preparatów jest o tyle problema-
tyczne, że wymaga czasu. Proces projektowania, tworzenia
i testowania leku na etapie przedklinicznym, a następnie
klinicznym w trzech fazach zajmuje średnio kilkanaście lat.
Nowe terapeutyki wchodzą do praktyki klinicznej średnio
co kilka lat. Dziś wydaje się, że najwcześniej można spodzie-
wać się rejestracji ewerolimusu (perspektywa kilku miesię-
cy) oraz pazopanibu (kilkanaście miesięcy).
Biorąc pod uwagę powyższe, terapia sekwencyjna jest
opcją atrakcyjną i to z kilku powodów.
Przede wszystkim jest możliwa do zrealizowania już te-
raz. Jako że powinna być prowadzona z wykorzystaniem kil-
ku zarejestrowanych preparatów, jest leczeniem o przewi-
dywalnej toksyczności i znanym profilu bezpieczeństwa.
Jakość życia chorych poddanych leczeniu sekwencyjnemu
także jest możliwa do przewidzenia, a onkolog prowadzący
leczenie realizuje opiekę standardową, stosując znane pre-
paraty w typowych dla nich dawkach.
Omawiana „nowa strategia” leczenia sekwencyjnego tak
na prawdę nie jest pomysłem nowym, a na pewno nie jest
koncepcją zrodzoną przez kilka ostatnich lat. W praktyce kli-
nicznej chętnie sięga się po kolejne rzuty farmakologiczne-
go leczenia przyczynowego w przypadku dowodów na nie-
skuteczność terapii poprzednią linią leczenia. Typowym
przykładem jest rak jelita grubego. W ostatnich latach
w chorobie tej, dzięki zastosowaniu nowych cytostatyków
z jednej strony, oraz leczenia sekwencyjnego z drugiej, uda-
ło się podwoić medianę całkowitego czasu przeżycia leczo-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]