Ram Lakhan (1989, Ram, Lakhan
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:10: Do wersji 1 CD: 691 MB00:00:15: Tłumaczenie: IGA00:00:20: RAM LAKHAN00:00:50: Przyszła tu w takš burzę?00:00:55: Widuję cię tu już od 17 lat.00:00:58: Każdego ranka przychodzisz tu,| by ofiarować mleko Lordowi Shivie.00:01:02: Czy ciepło czy zimno...|Czy grad czy burza...00:01:06: Za tym musi się co kryć...00:01:09: Twój kult musi się wišzać z jakš historiš...00:01:14: Historiš? |Spytaj go...00:01:19: To on jš napisał. |Ale ja chcę usłyszeć jš od ciebie.00:01:23: Ta historia jest jeszcze niedokończona.00:01:26: Opowiem ci jš w chwili kiedy się zakończy...00:01:34: Straszna dzi ulewa. |Lepiej jš tu przeczekaj.00:01:40: Zamknij okna. |Inaczej woda dostanie się do rodka.00:02:27: Przyszła położna. |Wszystko będzie dobrze.00:02:31: - Pobłogosław mnie dziadku.|- Oby długo żył Ram. Usišd przy mnie.00:02:36: Czy dzi przyjdzie na wiat| mój mały braciszek?00:02:39: Tak, twój mały braciszek Lakhan| niedługo się urodzi.00:02:44: Słońce już zaszło, a Pratap jeszcze nie wrócił. |Nawet ja się o niego martwię.00:02:50: Ciekawe gdzie się podziewa...00:02:53: Jestem skończony! To mój koniec.00:02:55: Sšd skazał Bhanu i Bishambara |na 4 lata pozbawienia wolnoci.00:02:59: Ale dlaczego to ja mam spłacać |zacišgnięte przez nich długi?00:03:02: - Musisz to zrobić.|- Muszę? Nie, nigdy nie brałem żadnego kredytu.00:03:07: Według prawa, gdy jeden z partnerów w interesach jest spłukany,| to drugi musi spłacić dług.00:03:13: Kredyt został zacišgnięty na twojš firmę.00:03:24: Dranie! W czym zawiniłem?00:03:27: W tym, że dałem wam schronienie w moim domu,| przez wzglšd na to iż jestemy kuzynami?00:03:31: W tym, że uczyniłem z was parterów w interesach?00:03:33: W czym zawiniłem? Odpowiedzcie mi!00:03:37: Zajęlicie się przemytem,| uprawialicie hazard!00:03:41: Zacišgnęlicie kredyt na mojš firmę!00:03:43: Trzeba było was zostawić na ulicy jak psy!00:03:47: Uspokój się, albo ciebie też aresztujemy!00:03:51: Oni popełnili grzech,| zdradzajšc nasze zaufanie.00:03:57: Na szczęcie zostali ukarani.00:04:00: Ale wraz z nimi i my zostalimy ukarani.00:04:04: Popełniłem poważny błšd czynišc z nich| swych partnerów w interesach.00:04:09: Jak spłacimy ich kredyt?00:04:12: Kto uratuje ten dom przed hipotekš?00:04:20: Dziadku, Lakhan już się urodził!00:04:24: Wujku, mój Lakhan przyszedł już na wiat!00:04:31: Pokażcie mi mojego małego braciszka!00:04:36: Mamo, popatrz na mojego braciszka!00:04:40: To sš nasze dwa najcenniejsze skarby. |To Ram i Lakhan!00:05:56: Dlaczego pozwoliłe im tu wrócić?00:06:00: Najedlimy się przez nich |wystarczajšco dużo wstydu!00:06:04: Wiem synu. Wiem wszystko.00:06:08: Ale nie możesz zapominać,| że to synowie mojego zmarłego brata.00:06:14: Byli w więzieniu. |Pewnie się zmienili...00:06:17: To demony, nie ludzie!00:06:20: Tak czy inaczej, pozwoliłem im| się tu zatrzymać na miesišc.00:06:27: - Bratowo!|- Bratowo!00:06:31: Co robicie?00:06:32: Jeste boginiš! Wujek powiedział nam,| że to dzięki tobie moglimy tu zostać!00:06:35: Jak ci się za to odwdzięczymy?00:06:39: Jestecie ode mnie starsi. |Jestecie dla mnie niczym bracia.00:06:43: Id lepiej na górę.| Twoja żona i syn, na ciebie czekajš.00:06:48: Czekałam tu na ciebie przez 4 lata!00:06:51: Moi rodzice nie przyjmš nas do siebie!00:06:54: Czym się martwisz?| Możemy tu zostać jeszcze miesišc.00:06:59: - A co potem?|- Potem, ten dom będzie nasz!00:07:06: Naprawdę?00:07:07: Pratap to mój syn.| Cały mój majštek...00:07:11: dom, pola...00:07:14: odziedziczy Pratap i jego synowie: Ram i Lakhan.00:07:20: Ale pragnę też, by ze 105 hektarów pola...00:07:27: 25 hektarów dostali Bishambar i Bhanu.00:07:33: - Pobaw się z nami.|- Dobrze.00:07:36: Zapisałem wszystko o czym powiedziałe.00:07:40: Podpisz to, proszę.00:07:43: Napisałe to po angielsku.| Nie umiem go.00:07:47: Napiszę w hindi, jeli chcesz.00:07:50: Zaraz napiszę to wszystko jeszcze raz...|- Nie synu.00:07:52: Nie trzeba. Na pewno wszystko zanotowałe.00:07:56: Cieszę się, że mi tak bezgranicznie ufasz.00:08:00: Nie obawiam się niczego. |Jeste synem Sharmy.00:08:05: On nie jest dla nas zwykłym prawnikiem.| Jest dla nas jak członek rodziny.00:08:22: Zapomniałe słodyczy.00:08:31: Nie!00:08:46: To kłamstwo! Oszustwo, spisek!00:08:50: Twój plan ci się nie powiedzie!00:08:54: To nie plan. To wola twego ojca.00:08:59: Podpisał to.00:09:01: Co się stało?00:09:03: Słyszała? On twierdzi,| że to wola mego ojca!00:09:09: Zgodnie z testamentem, ten dom...00:09:12: idzie w ręce Bishambara, a my mamy dostać| walšcy się domek który stoi nieopodal.00:09:19: Plus 5 akrów ziemi!00:09:24: Powiedz mi, czy to prawda?00:09:26: Tak. Sam mnie do siebie wezwał| i kazał mi to spisać.00:09:31: Czyli jego ojciec chce| bymy wylšdowali na ulicy?00:09:37: Nie uwierzyłabym w to nawet,| jeli sam Bóg by mi to powiedział!00:09:41: Musisz uszanować jego wolę.00:09:45: Musisz opucić ten dom.00:10:28: W przyszłym tygodniu,| urzšdzimy urodziny Debu.00:10:33: Będziemy więtować!00:10:36: I to z wielkš pompš!00:11:01: Mamo, jestem głodny.00:11:07: Chcecie jeszcze?00:11:11: Mogę ić do nich po mleko dla brata?00:11:14: Nie.00:11:20: Idę po mleko.00:11:22: Burczy mi w brzuchu.00:11:28: Zaczekaj, idę z tobš.00:11:31: Zaraz wrócimy.00:11:36: Zdrowie!00:11:40: Bratowo!00:11:46: Zobacz...00:11:48: - Ozdoby leżš byle gdzie...|- Mogę sobie którš z nich wsišć?00:11:53: Nie sš nasze. |Schowam je.00:12:01: Boże! Co robisz w moim pokoju?00:12:05: To moje!00:12:09: Słuchajcie... |Ona okrada nas w biały dzień!00:12:13: - Posłuchaj.|- Dlaczego krzyczysz? Co się stało?00:12:17: Co się stało? Ona chciała mnie okrać.00:12:21: Złapałam jš na goršcym uczynku.|- Nie.00:12:24: Chciałam je odłożyć w bezpieczne miejsce.00:12:27: Mówisz tak, bo cię przyłapałam!00:12:32: Nie prawda. |Moja mama nie jest złodziejkš.00:12:36: Odezwał się syn złodziejki!00:12:40: Trzymajcie jš, dzwonię na policję!00:12:44: Zwariowalicie? |Czy ja kiedykolwiek co ukradłam?00:12:49: Takie kobiety jak ty| powinny się sprzedawać, a nie krać!00:12:59: Uderzyła mnie!00:13:05: Kłamiesz i obrażasz mojš mamę!00:13:10: - Bijesz jš?|- A ty dziecko?00:13:14: Słyszelicie go?00:13:17: - Daj mi rękę. |- Nie! Puszczaj!00:13:57: Ta dziwka przyszła do pokoju mojej żony| i chciała jš okrać!00:14:01: Nie waż się więcej| przekraczać progu tego domu!00:14:04: Rozumiesz wiedmo!00:14:10: Jak miesz! Draniu!00:14:14: Uderzyłe mojš żonę! Pućcie mnie!00:14:17: Draniu! Łajdaku! |Bij się!00:14:21: Jeli nie potnę cię na kawałki,| nie jestem godzien swego imienia!00:14:25: Nie, nie rób tego!00:14:29: Przez wzglšd na mnie, chod do domu.00:14:33: To był mój błšd, że tu przyszłam.00:14:39: Ram jest chory. Wracajmy do domu.00:14:42: Nie chcę tu żadnego rozlewu krwi.00:14:47: Przez wzglšd na nasze dzieci,| wracajmy już do domu!00:14:51: Pokażę ci kiedy na co mnie stać!00:14:56: Wyrzuciłe synowš tego domu! |Ale pamiętaj!00:15:00: Pamiętaj, że się na tobie zemszczę!00:15:22: To whisky. Wypij.00:15:30: Ten który rozprowadzał alkohol| rozprowadza teraz whisky!00:15:36: Kupił kilka ciężarówek.00:15:44: Jest tyle zamówień na| nielegalny alkohol i narkotyki,00:15:48: że ta inwestycja zwróci mu się| po 6 miesišcach!00:15:54: Więc sprzedajmy pole |i kupmy 25 ciężarówek, co?00:16:00: Nie, to własnoć Pratapa.00:16:05: Bóg mi nigdy nie wybaczy moich grzechów.00:16:08: Powiem jutro wszystkim, |że dopuciłem się oszustwa.00:16:14: Zmusiłem starego, by złożył podpis| na korzystnym dla was testamencie.00:16:20: Słyszałe co on plecie?00:16:24: Chce się przyznać...00:16:38: Dranie! Zaraz wezwę policję!00:17:02: Nic już nigdy nikomu nie powiesz...00:17:10: To twój koniec.00:17:16: Chodmy stšd!00:17:44: Nie!00:18:11: Oszalał, dla majštku zabił prawnika...00:18:16: - Póniej popełnił samobójstwo!|- Samobójstwo?00:18:19: Tak, popełnił samobójstwo!00:18:22: Ten biedak oszalał.00:18:40: Co robisz?00:18:43: Zbieram szczštki twojego ojca.00:18:45: - Po co?|- Według hinduizmu...00:18:48: powinno się je wrzucić do Gangesu.00:18:52: Tylko wtedy dusza zmarłego zazna spokoju.00:19:00: Siostro to szczštki Pratapa.00:19:09: Powinny być wrzucone do Gangesu| przez Rama i Lakhana.00:19:13: Wiem.00:20:45: Nie wrzucę jeszcze szczštków mojego męża do Gangesu.00:20:51: Będę je trzymała w domu...00:20:54: Dzięki temu mój mšż,| będzie zawsze blisko mnie...00:21:00: To będzie mój sekret.00:21:03: W ten sposób mój mšż będzie przy mnie.00:21:08: Będę z nim czekać na sprawiedliwoć.00:21:11: Sprawiedliwoć!00:21:13: To moja obietnica!00:21:36: Gdzie się wyprowadzamy? |Do domu jakiego wujka.00:21:43: Tylko pamiętajcie złodziejaszki,| by niczego tam nie krać.00:21:46: To twój ojciec jest złodziejem!00:21:48: Puć go!00:21:52: Puć mnie. Zaraz mu pokażę!00:21:58: Dzięki Bogu, dzieci nie widziały| jak zginšł ich ojciec!00:22:03: W przeciwnym razie kto wie,| jakby to się odbiło na ich psychice.00:22:09: Ale w jaki sposób on zginšł?00:22:13: Nie pytaj.00:22:17: Lepiej zapytaj jak będziemy dalej żyć.00:22:23: Muszę wychować Rama i Lakhana na Rama i Laxmana.00:22:48: Dostaniesz zaraz lanie!00:22:51: - Mamo, on mnie bije.|- Bo on nie chce ić do szkoły.00:22:56: Stawiajš mnie tam do kšta. |Bolš mnie ramiona.00:23:01: Musisz ić do szkoły. |Nauczyciel pewnie na ciebie czeka.00:23:05: Tam jest nudno...|Nauczyciel cišgle powtarza: kochane dzieci...00:23:10: Dlaczego to jest zamknięte na kłódkę? |Co tam masz?00:23:14: Nic.00:23:17: To rzeczy twojego taty.00:23:20: I mój naszyjnik lubny. |Nigdy tego n...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]