Rachel Caplin, ebooki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ROZDZIA DZIESITY ............................................... 128
Czy prawdziwi mczyni kochaj krgoci?
Krgoci to najlepszy przyjaciel dziewczyny
ROZDZIA JEDENASTY .............................................140
Hej, hej, grubokocista dziewczyno!
Pst… nigdy przy kobiecie nie uywaj sów „potna”, „gruba” ani „dua”!
ROZDZIA DWUNASTY ............................................. 152
Dramat przymierzalni
Wejd i wyjd!
ROZDZIA TRZYNASTY ............................................ 164
Od kiedy „brzuch” to brzydkie sowo?
Kogo to obchodzi? Uwolnij swój brzuch!
ROZDZIA CZTERNASTY .......................................... 178
Przyprowadcie mi swoje zaokrglone ciaa
Wyznania masaystki-terapeutki
ROZDZIA PITNASTY .............................................. 188
Krgorewolucyjne rozwizanie
ROZDZIA SZESNASTY ............................................. 198
Wydosta si z wizienia!
Powiedz „stop” temu, co robisz
ROZDZIA SIEDEMNASTY .......................................... 210
Krge turbo
Jak zosta uczestniczk krgej rewolucji?
KRGE ZAKOCZENIE ........................................... 264
Prywatna krga rewolucja
BIBLIOGRAFIA .........................................................268
KRGA REWOLUCJA
R
O
Z
DZ
I
A
DR
U
G
I
ACH, TO WSPANIAE
JEDZENIE!
NIE MONA Z TYM Y,
NIE MONA Y BEZ TEGO
„Mam wraenie, e gdybym nie jada,
mogabym straci jeszcze kilogram.
Ale ju umieram z godu”.
— Gwen Stefani, muzyk [5]
„Jedzenie jest najbardziej prymitywn form
zapewniania sobie komfortu”.
— Sheila Graham [6]
24
ACH, TO WSPANIAE JEDZENIE!
C
o takiego miay w sobie ogromne biae kubeki oliwek,
które mój tata przynosi dla mnie ze swojego sklepiku,
a które sprawiay, e ycie wypeniao si szczciem i radoci?
Albo te przeogromne, przepyszne kawaki rozkosznej kruszonki
z nadziewanych czekolad serników bezustannie wypiekane
w naszym skromnym piekarniku? Gdy o tym pomyl, to porcje
fioletowych lodów o nazwie „Gwiezdne wojny”
i karmelowo-krówkowo-orzechowe marmurkowe placki lodowe
o ksztacie ówia te nie byy ze.
Wyglda na to, e nic szybciej ni jedzenie nie byo w stanie
wywoa mojego natychmiastowego i bezwarunkowego umiechu.
I mam wraenie, e nauczyam si tego, wyskakujc z ona swojej
matki. Moi rodzice powtarzali mi, e zawsze lubiam je, e nawet
jako niemowlak zawsze przysysaam si do butelki. Póniej
odkryam, e to wanie tej butelki uywali, by radzi sobie z tym,
co uzewntrzniaam: emocjami, dwikami, ruchami, gestami,
krzykami czy innymi formami ekspresji.
„Och, kochanie, nie wiem, co ona robi ani czego chce — moe
po prostu powinnimy j nakarmi” albo „Och, nie! Znowu pacze.
Nakarm j!”. Tak wanie
prawdopodobnie
wygldaa taktyka suca
przetrwaniu, stosowana
przez moich
dwudziestojednoletnich
rodziców. Czy mona ich
wini? Praktycznie rzecz
biorc, sami wci byli
dziemi. Dopiero co stali
si wystarczajco doroli,
by legalnie pi alkohol,
Dywagacje Rachel
Ludzie to najszczliwsze z yjcych
istot. Czy gdyby byo inaczej,
moglibymy odywia nasze ciaa
na tak wiele niesamowicie pysznych
sposobów?! Nie zauwaya, eby
wiele map, wy czy szczurów miao
dostp do takiego wachlarza produktów
spoywczych, jaki nam oferuj sklepiki,
puby z pizz czy bary sushi, prawda?
25
KRGA REWOLUCJA
a równoczenie latem roku 1968, kiedy to przyszam na wiat,
wci w kampusie ykali LSD. Skd, do diaska, mieli wiedzie,
jak postpowa z niemowlakiem? Wszyscy znamy najprostszy
i najskuteczniejszy sposób nawizywania wizi ze zwierzakami
— karmienie ich. W rezultacie od razu i bezwarunkowo zaczynaj
nas lubi albo, gdy pokarm znajduje si w naszych rkach, a my
hojnie nim czstujemy, przynajmniej udaj, e tak jest.
Wic w moim przypadku jedzenie byo po prostu najatwiejszym
i najskuteczniejszym sposobem, w jaki moi rodzice mogli mnie
ksztatowa. Problem polega na tym, e urodziam si obdarzona
swego rodzaju nadmiernym upodobaniem do jedzenia. Dlatego te
bardzo szybko rozwijaam namitn fascynacj jedzeniem, która
okazaa si poyteczna w niektórych przypadkach, a niszczca
w innych.
Gdy po raz pierwszy zdaam sobie spraw, e nie mog je
wszystkiego, na co mam ochot, i pozosta taka, jaka zawsze
chciaam by: drobna i liczniutka, zaczam prowadzi przy
obiadowym stole zabawn gr. Nazywaa si: „Podsu to tacie
— on to zje”. Od pocztku wiedziaam, e jeli ziemniaczane purée
albo pizza wygldaj nieco zbyt kuszco, a ja czuam, e mam zbyt
sab wol, by skoczy na umiarkowanej porcji, to zawsze mogam
liczy na to, e mój tata chtnie zabierze si za resztki i natychmiast
bez trudu pochonie moj porcj. Przekonana o swojej racji zaczam
wic nawykowo dzieli swoj porcj na dwie czci i szybko adowa
drug poow na talerz taty, który ochoczo przyjmowa to,
co ja odrzuciam. Bya to nasza wersja starej reklamy patków
niadaniowych, w której wspomniane patki wysypujce si
z talerza Mikiego budz reakcj: „Ten to naprawd za nimi
przepada!”. Z t rónic, e zamiast Mikiego z misk rozsypujcych
si patków pojawia si mój tata z dokadk z mojego talerza.
26
[ Pobierz całość w formacie PDF ]