Ratujmy-z-rak-zydowskich-dawny-Klasztor, K R E S Y

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->O gó ln y w id o k d a w n e g o Klasztoru z kapIicąTsierocincem i szpitalem Sióstrubogich w W ilnie na W zgórzu Śnipiskiem nad W iljąRatujmy z rąk żydowskich dawny KlasztorMatki Boskiej Niepokalanej w Wilnie!N a ilustracji po w yższej widzim y zapo m n ian ą w praw dzie,ale ja k ż e d ro gą pam iątkę grodu M ary. O strobram skie! — p a ­m iątkę d ziejów wzniosłych i tragicznych — pam iątkę heroicz­n e go patriotyzm u i pośw ięcenia, zakutą w starych m urachklasztornych, w znoszących się w Wilnie na Śnipiskiem w z g ó ­rzu nad W ilją, na ruinach zam czy sk a obro n n ego.P am iątk ą tą jest daw ny klasztor Sióstr U bogich . M ury je g osą św iadkam i gorących m o dłó w o w olność i bohaterskiej, s a ­m arytańskiej pracy cichych zakonnic. Chroniły w nich onesetki sierot, starców i kalek, były la za retem dla rannychi chorych bo jow n ik ó w pow stania 1863 roku, przytuliły teżwielu z nich na w ieczny spoczyn ek w o grodach swoich przedm ściw ym w zro k iem M oskali.Klasztor ten za sw o ją w ielk ą służbę B o g u i P olsce z a ­grabiony został w ok resie pow stania przez w ielk orządcę Litwy,M u raw je w a-W ieszatiela , a zakonnice zesłan e na Sybir lub roz­pędzon e po więzieniach rosyjskich. O b e c n ie z a b ie ra ją g o ży­dzi w drodze licytacji, której term in m a być w yznaczonyw ciągu najbliższych tygodni. Polskie i katolickie społeczeń ­stw o dopuścić do te g o nie m o że!W 75-rocznicę m artyrologji pow stania styczniow ego, staryK lasztor M atki B osk iej winien wrócić znow u do Kościoła i słu­żyć w m yśl s w e g o założenia celom charytatywnym i kuturalno-apostolskim .Na wyratowanie go potrzeba 50.000 zł.P o n iew aż B anki nie udzielają obecn ie większych pożyczek,alb o sraw iają warunki trudne do przyjęcia podpisane niżej,Instytucje religijne zw racają się do J. W . P. z go rąc ą prośbąo ła sk a w e udzielenie im pożyczki na Fundusz w yratow aniatego klasztoru z rąk żydowskich.W A R U N K I P O Ż Y C Z K I St\N A S T Ę P U J Ą C E :1.2.3.4.5.Przyjm uje się pożyczki od 10-ciu złotych w zw y ż,Pożyczki te będziem y się starać sp ła c ać w łaśc ic ie lo m na każdeich żądanie, nie w cześn iej jed n ak ja k po d w ó c h latach od d aty ichw płacen ia,W szystk ie pożyczki z a g w a ra n to w a n e b ę d ą m ajątkiem w y k u p io ­n ego klasztoru,Każdy p ożyc za jąc y bed zie o trzy m y w ał b ezp łatn ie pisem ko, p o ś w ię ­co n e ap o s to ls tw u ra to w a n ia Dusz w czyśćcu cierpiących— „Ś W IA TUM H RŁYCH “,Przy pożyczkac i w ięk szych — w arunki ew en tu aln ie do in dyw idual-ln e g o o m ów ien ia.W szystkie pożyczki mają być wpłacone do Banku Związku Spó­łek Zarobkowych w Wilnie, ul. Adama Mickiewicza 19.— Konto P -K-O.N° 700.088 z wyraźnem zaznaczeniem na odcinku środkowym, że sąprzezneczone:J\a fundusz wyratowania z rąk żydowskich b. KlasztoruSS. Ubogich w Wilnie.Potwierdzenie odbioru znajdą Pożyczającyw miesięczniku „Św iat Umarłych“ .Nadto z największą wdzięcznością przyjmujemy na ten cel ofiaryw postaci obligacyj pożyczek państwowych i innych papierów war­tościowych, oraz dobrowolne większe lub miejsze datki, zebrane wśródosób ofiarnych.Korespondencję w sprawach ratowania Klasztoru W ileńskiegoz rąk żydowskich przyjmuje i załatwia:Instytut Towarzystw ‘Dobrozynno-ści C A R IT A SwWilnie, ul. Zamkowa8.Telefon 13-74.W intencji U dzielających pożyczki i O fia ro d a w c ó w na p ow yższycel, c złon k o w ie i m łodziez Instytucyj zain tereso w an ych przyrze­k ają pam ięć w e m szach św ięty ch i m odl itw ach z szczególn iej­szym u w zględnieniem Ich ukochanych Zm arłych.Dziełom Dziewicy niepokalanej serce polskie nigdy nie odm awiałWilno, w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, 1938r.IN STYTU T NAJŚW IĘTSZEJ M ARYIP A N N Y ZWYCIĘSKIEJINSTYTUT TO W ARZYSTW DOBROCZYNNOŚCIARCHIDIECEZJI WILEŃSKIEJMARIANÜMKs. Józef GrasewiczD yrektor Instytutu Marianum i ZakładuW ych ow a w czego Św . Kazim ierzaCARITASKs. Romuald ŚnirkowskiW. Prezes Instytutu C aritasKs. Jan MataleuhczProkurator Instytutu MarianumcUadeusz Birecki[D yrektor Instytutu CailtasTftM, GDZIE PR A C O W A ŁY SIOSTRY UBOGICHWilno. jakT zresztą każde stare mia­sto , zawiera w sobie w iele niespodzianek.F a z po raz całkiem przypadkowo odsłaniasię przed nami jakiś nowy, a raczej bar­d zo stary fragm ent architektoniczny, d o ­tychczas jakoś niedostrzegany przez ni­kogo: razd oraz stajem y w obec wspo­mnień, dotyczących jakichś zdarzeń, nie­raz bardzo ciekawych i ważkich, a jakośp r »e z historyków pominiętych, w pa­mięci zaś ogółu zatartych.Ostatnio nieoczekiwanie przem ówiłyskrom ne mury niezbyt w aściwie stare­g o, ale j^kże dostojnego w swych prze­życiach budynku,— przem ówiły i zawsty­dziły nas, bo wykazały iescze jedną„ dotkliwą lukę-1 którą należałoby uzu­,pełnić choćby w form ie dłuższego Brtv-kułu, a m oże i rozprawki naukowej,zakr )jonej na większa skalę.Chodzi o wileńskieZgrom adzenieS ió str Uboqich, o którem wiem y takmało, lecz które choćby ze względu nan ieprzeciętna indywidualność założyciel­ki, zasługuj«3 na większą uwagę.Zqromadzenie S iostrzyczek (jdogich(P etites SouersdssPauvres) powstało’w Salnt-Servan, w Bretanji z inicjatywyksiędza le Pallieura. który w roku 1838zachęcił dwie udogie dziew ice, jednąszwaczkę (późniejsza matka Augustyna)I drugą sierote wyrobnicę (póżnieiszamatka M arja T eresa) do zorqanizowaniaopieki nad ubogimi, starcami i chorymi.Dom ysł okazał się szczęśliwy, zgro­m adzenie zaczęło się rozwijać i w po­ło w ie XIX wieku miało już 138 domóww e Francji, Belgji, Anglii i innych kra­jach Europy i nawet Am eryki. Liczba■śióstr dochodziła w ô w 'za s do trzech ty­sięcy, a chorvch i starców, znajdują­cych się po stałą opieką, było 15 ty-sięcW P olsce Zgrom adzenia Sióstr (Jbo-oich powstało w /oku 185Ó, właśnie wW ilnie. Założycielką była Z ófja RóżaDąbrowską, o które] w rękooiśmiennympamiętniku Ludwiki z Jam ontów Rodzie-w iczowej znajdujemy takie słowa:— -Z e składek filantropijnych, któreS Dąbrowska, wdowa, cudownie grom a­dzić umiała, zbudowała dom w pięknempołożeniu na Śnipiszkach za Ziaionvm-nnstem, zwrócony jedną stroną na ko­ś c ió ł św. Rafała, druqą ku m alownicze­mu wzqôrkowi nad Wilją z cudowuą fi­gurą Chrystusa, padającego pod krzy­żem. S. Dąbrowską uważano za iednąz najczynniejszych, niestrudzonych ko-fciet w W ilnie i otaczano powszechnymszacunkien. Od początku dom taką tro ­ską zbudowany, przeznaczyła dla pod­rzutków. którem i opiekowały się Sio-* ) To chronki prawosławne pod op ieką rza-<ii.P*tNI N flS Z R O STROBRAM SKAZW YCIĘSKA K R Ó LO W O POI SK!M ÓDL SIĘ ZR N RM I Istry miłosierdzia, w ypędzone ze zgro­madzeń swych, zabr-anych na „pryjuty“ *).Przytułek rozw ijał się świetnie: gdy na­deszły czasy Murawjewa, wyoiła dla do­mu ostatnia godzina. Murawjew kazałbowiem, aby dzieci z domu S. R. Dą­browskiej zabrane były do 24 godzin,rów nież do pryjutu. Gdv wykonawcyrozkazu zjawili się po sieroty, nie za­stali ani jednego dziecka. W ciągu do­by rozebrano całą setkę dzieci do do­mów prywatnych, przeważnie na w ieś“ .Krótkie były dzieje wileńskich SióstrUbogich,— za le lw ie kilka lat trwała zbo­żna praca, ale plon zapowiadał s‘ę do­bry bo inicjatywa matki Dąbrowskiejznajdowałazrozum ienie w sp ołeczeń­stwie i zachęcała inne m iłosierne nie­wiasty do wstępowania do Z grom adze­nia. J eszcze p rzecież nie rozwinął siędostatecznie dom zakonny w Wilnie, ajuż zaczęły powstawać filje: w Kownie,Słonimie, Dynabuogu, Szawlach, Rosie-nach, Drohiczvnie i Pińsku, — w szędzieznaiduiąc gorące poparcie społeczeń­stwa, które docen i*o wielka wartośćP iacy ofiarnych, pełnych dobroci i mi­łosierdzia Sióstr Ubogich.W pamiętnym roku 1863 siostry niem ogły pozostać biernymi widzami roz­grywających się wypadków. N ietylko ja-M ttTh fl ZOFJH-RÓŻR Df\BROWSKflZałożycielka SS. U bogich I Fundatorkaklasztoru w ileń sk iegoko Polki, ale właśnie jako siostry ubo­gich i cierpiących, nie m ogły one niepośpieszyć z pom ocą tym, którzy tejpom ocy potrzebowali. Dopomagały więcpowstańcom, niosąc im pom oc ¡sanitar­ną i ułatwiając zaprowiantowanie oddzia­łów. Siostry, pracujące we wsi W ewery,własności księcia M ęskiego, najcięższąponiosły karę: zostały skazane na ka­torgę. O siem sióstr poszło na Sybir, awśród nich Marja Lopacińska z Mas-karz, W ołonczewska, siostra biskupa ko­wieńskiego, Paulina Zacharewiczówna...Zamknięto domy, zlikwidowano Z gro­madzenie... Już na ulicach Wilna, K o­wna, Dynaburga (Pom yśleć tylko: pokilkudziesięciu latach od owych czasówdzis te miasta bohaterskie znajdują sięw granicach trzech obcych... państwl..),na ulicach Słonima, Pińska, Drohiczynanie spotykam y zakonnicy, ubranej wczarną suknię z kapturkiem, białą kry­zą i krzyżem na fjoletow ej wstążce.Pozostał tylko niem y świadek ci;chych modlitw, ofiarnej pracy, szlachet­nych zamiarów, — pozostał stary dom,duży murowany dom, otoczon y zieleniąogrodów i stojący w ukryciu za w zgó ­rzem z cudowną figurą Chrystusa, dźwi­gającego krzyż...Właśnie ten dom przypomniał o pra­cy Sióstr (Jbogich, o dziejach wznio­słych i tiag>cznych te g o Zgromadzenia,które miało przed sobą tak wspaniałąprzyszłość, lecz zostało zlikwidowanetak brutalnie.W jaki sposób stary budynek nagleprzemówił, zawstydzając nas nieznajo­m ością naszej własnej przeszłości? M a ­ło się to w sposób następujący:Obecny właściciel, p. Pułkownik A -dam Frąckiewicz - Radzymiński przeka­zał te zabudowania na cele religijno-społeczne. Juz się zarysował pięknyprojekt zorganizowania Domu A posto­latu Instytutu „Marianum" pod nazwą„Reguum -Marianum “ . Znalazłby się tudom m acierzysty Instytutu Matki Bo­skiej Zw ycięskiej, ftkadem ja Maryań-ska, Zakład wychowawczy Instytutu „C a ­ritas" dla niezamoznej m łodziezy w iej­skiej, szkolnej i rękodzielniczej, ora zinne instytucje religijne.Czy można znaleźć lepsze wyjście?-Bardziej zgodne z przeszłością staregogmachu? ttle... pom ijając już to, ze domwymaga remontu i przebudowy wewnę­trznej, a obie te instytucje w pieniądzeme są zasobne, jest jeszcze jedna prze­szkoda. Na domu ciąży dług, klóry po­wstał wskutek te g o ze właściciel w sw o­im czasie pożyrował weksle, które powielu przygodacn tiafily do rąK żydow ­skich (Żydów łotewskich) i postawiłydom w obec niebezpieczeństw a licytacji^I oto sprawa prywatna stała się na­gle sprawą społeczną. Chodzi bowiem oto, ze budynek poklasztorny, znajdują­cy się w pobliżu powszechnie czczo n e}przez katolików cudownej figury Chry­stusa, m oże trafić do rąk żydów, niemających no i me m ogących m ieć ża­dnego sentymentu do tradycyj, związa­nych z gmachem i m iejscem , na któremstoi...Przed osiem dziesięciu laty ze skła­dek, zebranych przez M. Różę Dąbrow­ską w całej Polsce, zbudowano dom tendla Sióstr Ubogich — czy teraz społe­czeństw o katolickie Polski odrodzonejnie dopom oże do wyratowania tych za ­budowań i odtworzenia w nich dawnychtradycyj akcji charytatywnej i kultural-no-apstolskiej na wscnodnim szańcuChrystianizmu?N iech się odezw ie Wilno 1 cała P o l­ska!...*Dr.Walerjan Charkiewicz„S ło w o “ W ileń sk ie z 17.9.1937 r.Tłoczono w Drukarni „M arianum “ w W iln ie, Ś * . flnny 13 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • agraffka.pev.pl